Dwie najbardziej wpływowe osoby we wszystkich grupach to kobieta i mężczyzna
Susan Schick Case podczas badań w szkole zarządzania nad rozmawiającymi w dziesięcioosobowych grupach kierownikami i kierowniczkami. Case doszła do wniosku, że dwie najbardziej wpływowe osoby we wszystkich grupach to kobieta i mężczyzna, których styl łączył sposoby mówienia oczekiwane u przedstawicieli obu płci. (Wpływowość oceniała według tego, kto mówił więcej, do kogo, o czym i w jaki sposób.) Szczególnie wpływowy mężczyzna wahał się podczas wypowiedzi, stosował wznoszącą się intonację na końcu zdań, tonował je przez określniki, wyrażał uczucia i mówił o sobie. Posługiwał się także „męskimi metodami” przeklinał i żartował. Na styl szczególnie wpływowej kobiety składały się zdania złożone, slang, brak przyzwolenia na przerywanie sobie i zwracanie się do grupy jako całości. Były w nim też cechy kobiece: nie przeklinała, nie mówiła „o współzawodnictwie, agresji, przejmowaniu kierownictwa czy wywyższaniu się” i często wtrącała uwagi o sprawach osobistych. Kobieta ta była językowo najbardziej wspierającym członkiem grupy, a zarazem jedyną kobietą w grupie, która nigdy nie mówiła „Mmhmm”. Case tak opisuje jej styl: Za przerywanie innym przez kobiety w 83 procentach była odpowiedzialna ona, podobnie jak za wszystkie przypadki niezga- dzania się na przerywanie sobie. Nie znaczy to, że nigdy nie dawała sobie przerwać, lecz takie przypadki stanowiły zaledwie 18 procent wszystkich sytuacji, w którym przerywano kobietom. Chociaż jej styl był bardzo asertywny, nie był konfrontacyjny, co pod względem sprzeczania się, przeciwstawiania się i atakowania lokowało ją w dolnej części skali. Podsuwała własne pomysły, lecz rozwijała też wypowiedzi innych oraz pytała o ich pomysły, co jest właściwe kobietom.