Jedzenie podczas pocałunku

„Mój kochanek lubi żuć kostki lodu i uwielbia, kiedy biorę je od niego w usta”. Jeden z moich respondentów, mężczyzna zbliżający się do trzydziestki, przyznał, że kiedy miał cztery lata, całował się często ze swoją opiekunką. Była dobrą przyjaciółką rodziny, kimś w rodzaju ciotki, i opiekowała się nim w lecie, ubrana na ogół w sukienkę bez rękawów. Przesiadywali głównie w salonie, oglądając wspólnie telewizję. Któregoś dnia poprosiła, żeby ją pocałował. Obsypał pocałunkami jej usta i policzki, co bardzo jej się spodobało. „Tak wielką jednak miała ochotę na dalsze pocałunki” — wspomina ów mężczyzna — „że musiałem wymyślić jakiś ich nowy rodzaj, znudziło mi się bowiem ciągłe całowanie jej w usta i policzki. Zacząłem więc sunąć wargami po jej ramionach. Była raczej pulchna i sprawiało mi to całkiem dużą przyjemność. Potem, ślizgając się ustami po jej ręce, dotarłem aż do dłoni i pocałowałem ją; następnie powtórzyłem to z drugą ręką. Uznała to za wspaniałą zabawę. Nazwałem to pocałunkiem z poślizgiem”. Mój korespondent wymyślił ten nowy rodzaj pocałunku już w wieku czterech lat — wciąż jednak jest jego zapamiętałym miłośnikiem. „Całuję teraz w ten sposób moją kochankę i bardzo to lubi”. A zatem nie zwlekajcie dłużej i zacznijcie sunąć ustami po jej ciele. Zdobądźcie się na odwagę. Ślizgajcie się po jej szyi i ramionach, składając po drodze drobne pocałunki. Śliiiiiiiiiiizgajcie się po jej nogach, zatrzymując się, by obsypać pocałunkami jej malutkie paluszki! A potem suńcie wargami po jej plecach. Mmmmmmmmmmm, cmo- oooooook!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *