Ile ludzie mówią, może wynikać raczej z różnic w stylu niż z ich intencji
Tempo oraz robienie przerw to elementy rozmowy bardzo się różniące od siebie zależnie od tła regionalnego, kulturowego i subkulturowego. Podczas rozmów z osobami robiącymi przerwy dłuższe niż się spodziewamy, zaczynamy czuć się nieswojo i mówić więcej, żeby zapełnić powstające luki, w rezultacie czego mówimy głównie my i winimy naszych rozmówców, że nie robią tego, co do nich należy. W rozmowach z ludźmi robiącymi przerwy krótsze niż się spodziewamy, to oni zaczynają mówić, by wypełnić ciszę, a my nie możemy wtrącić ani słowa i oskarżamy ich o to, że nie dopuszczają nas do głosu. Jeszcze inną pozorną oznaką władzy jest podsuwanie tematów do dyskusji. To także może wynikać z różnic w stylach, ponieważ temat ustala zwykle ten, kto mówi pierwszy. Osoba uważająca, że rozmówca nie ma już na dany temat nic do powiedzenia, może próbować podtrzymać rozmowę przez podniesienie innego tematu. Z kolei osoba, która chciała powiedzieć więcej i przerwała wypowiedź jedynie dla zaczerpnięcia oddechu, może uznać, że odebrano jej głos i złośliwie zmieniono temat. Taka sytuacja może też wystąpić wtedy, kiedy jeden z rozmówców stosuje nakładanie się dla współdziałania (co zostało wyjaśnione w poprzednim podrozdziale), lecz drugi uznaje to za przerywanie. Innymi słowy, każda różnica w stylu kończąca się przerwaniem może także zakończyć się tym, że postawy rozmówców polaryzują się i jeden z nich okazuje się gadatliwy, a drugi małomówny, oraz tym, że osoba pozornie przerywająca dobiera tematy rozmowy. Należy jednak pamiętać, że wrażenie dominacji może powstawać pod wpływem różnic w stylach.