Jak wygląda pocałunek z Wysp Trobrianda?
Zbliżcie się do siebie. Usiądźcie razem na macie. Chwilę porozmawiajcie. Obejmijcie się i pieśćcie. Gładźcie dłonią włosy partnera (partnerki). Pocierajcie się nosami. Pocierajcie policzkiem o policzek. Pocierajcie się ustami — nie całując się! Ssijcie język waszego partnera (partnerki). Pocierajcie językiem o język. '0. Ssijcie namiętnie dolną wargę partnera (partnerki). Ugryźcie go (ją) w wargę, aż zacznie krwawić. Przekazujcie sobie z ust do ust ślinę. Ugryźcie partnera (partnerkę) w podbródek. Ugryźcie go (ją) w policzek. Pociągnijcie go (ją) za nos zębami. Wsuńcie dłonie w jego (jej) włosy i mocno pociągnijcie. Kąsajcie partnera (partnerkę) w rzęsy. Najbardziej zapewne niezwykłym elementem tego pocałunku jest kąsanie rzęs (według Malinowskiego, wszyscy mieszkańcy Wysp Trobrianda mają poobgryzane rzęsy). Ale inne jego części składowe nie powinny wydać wam się obce. Wielu ludzi na Zachodzie lubi pocierać się nosami, ciągnąć partnera za włosy, a nawet ssać i gryźć jego dolną wargę. Kiedy pytałem moich respondentów o to, czy ssali kiedykolwiek dolną wargę partnera, odpowiedź brzmiała w większości tak — co oznacza, że wasz ukochany (ukochana) może chętnie spróbować niektórych przynajmniej elementów pocałunku z Wysp Trobrianda. Pocałunek ten wymaga dzikiej i nieposkromionej natury. Jego praktykowanie może was kompletnie odmienić; ale jeśli nie boicie się eksperymentów, nie wahajcie się ani chwili. Uwolnijcie tkwiące w was pierwotne instynkty. Niech w powietrzu zabrzmi rytm plemiennych bębnów. A kiedy przyjaciele będą się dziwić, co stało się z waszymi rzęsami, uśmiechnijcie się po prostu i zapytajcie:
Nie słyszeliście nigdy o pocałunkach z Wysp Trobrianda?