Nauczanie przedmiotu tak trudnego jak pisanie poezji nie jest konkursem popularności
„Nawet grupa studentów tak wyjątkowa jak ta produkuje straszne wiersze i ja jestem tym, który powinien im to powiedzieć”. Chęć bycia łubianym może być jedną z przyczyn, dla których wiele kobiet uważa, że gdy się jest u władzy, należy być szczególnie miłym i zapewniać wszystkich, że nie obnosi się ze swoją władzą. Jak widzieliśmy, jest to uzasadniona troska. Innym sposobem niedopuszczenia, żeby wysoka pozycja zagroziła popularności kobiety, jest rozgłaszanie, że nie ma się wszystkiego. Ta sprawa często pojawiała się w moich rozmowach z kobietami mającymi jakąś władzę. Jedna z nich, która prowadziła organizację charytatywną, powiedziała mi, że wyczuwa wrogość u wielu innych kobiet w tej organizacji. Moi przełożeni i ludzie na podobnych stanowiskach w innych organizacjach charytatywnych darzą mnie szacunkiem, mam dobrą pensję, władzę i wpływy, a do tego jestem szczęśliwą mężatką. Gdybym była jeszcze szczupła, to nie przetrwałabym ani minuty. To przekonanie, że aby zostać zaakceptowaną, powinna mieć co najmniej jedną poważną wadę, dokładnie oddała wypowiedź Oprah Winfrey na temat tej samej wady: Moja waga zawsze była moim usprawiedliwieniem dla świata. W ten sposób mówiłam: „No dobra, jestem bogata. Mam przystojnego chłopaka i prowadzę wspaniałe życie, ale, widzicie, mam ogromny kłopot z nadwagą, więc nadal możecie mnie kochać”. Radząc sobie z tym dylematem, niektóre kobiety posługują się werbalnymi odmianami rytuału konwersacyjnego: „Co, ten stary ciuch?” Usiłują być odpowiednio skromne, umniejszając własne osiągnięcia i posiadane dobra. Jednak choć dzięki temu rytuałowi mogą być bardziej łubiane, może on im także zaszkodzić, kłócąc się z postawą tchnącą poczuciem władzy.