Ona przejęła inicjatywę, rozmawiając z kierownikiem sali
Jeśli jednak kobiety i mężczyźni mają być równi sobie, to czy rozmawiając ze sobą, nie powinni stosować się do tych samych norm? Jeśli w pierwszej anegdocie mąż uważał, że żona przemawia do niego zbyt władczym tonem, to dlaczego sądził, że właściwe jest zwrócenie jej uwagi równie władczym tonem? Rozpatrując powyższe przykłady, zastanawiałam się, dlaczego ci mężowie uważają, że żony próbują ich zdominować, skoro kobiety robiły dokładnie to, co chcieli robić ci mężczyźni? Trafiłam na ślad możliwego rozwiązania, gdy występowałam jako gość w audycji radiowej na temat tego, w jaki sposób odmienne style konwersacyjne kobiet i mężczyzn mogą doprowadzać do nieporozumień. Zadzwonił pewien mężczyzna mówiąc, że znakomicie zgadza się z żoną, ponieważ ustalili, że w domu może być tylko jeden szef i jest nim on. Odpowiedziała mu kobieta prowadząca program. Starannie wyjaśniła swój pogląd, że nikt nie musi być szefem związki to przecież partnerstwo. Kiedy on czegoś potrzebuje, ona powinna go wysłuchać, a kiedy czegoś potrzebuje ona, to powinien słuchać on. Oboje powinni w równym stopniu korzystać ze swoich praw. Kiedy kobieta skończyła mówić, zadowolona z oczywistej słuszności i jasności swego wywodu, odebrała następny telefon. Był to mężczyzna, który powiedział: „Z wami, kobietami, jest coś nie tak. Chcecie nad nami panować”. Prowadząca program odparła: „Przepraszam na chwilę. Będę krzyczeć”, po czym wydała wprost do słuchawki długi, wysoki wrzask. Był to krzyk frustracji i oszołomienia. Właśnie skończyła mówić o chęci bycia równym, a tu oskarża się ją o chęć dominacji. To nie miało sensu, chyba że założyć, że wszystkie stosunki są z konieczności hierarchiczne innymi słowy, jak nazwał to pierwszy rozmówca, w każdym związku musi być szef, i to jeden. Jeśli wyjdzie się z takiego założenia, to odmowa kobiety odgrywania podporządkowanej roli oznacza ipso facto, że chce być osobą dominującą. W rezultacie tracą zarówno kobiety nie pasujące do stereotypowych wyobrażeń uległej kobiecości, jak i do nich pasujące: kobieta, która próbuje po prostu zachowywać się kobieco, jest postrzegana jako uległa, a kobieta, która tego nie robi, jest potępiana za chęć dominowania.