Nie zapomnijcie wstrzymać oddechu!
Kiedyś obudziły mnie późno w nocy dziwne dźwięki. Cmoook! Bong! Skwik! Ik! Ik! Cmok-cmok-cmok! Skwii- -iii-iii-iii-iik! Leżąc na łóżku zerknąłem w ciemności na przewód klimatyzacyjny, który czasami płatał nam różne figle, przenosząc dźwięki z mieszkania do mieszkania. Docierały do mnie odgłosy wydawane przez parę mieszkającą piętro wyżej. Bonnnnnng! Bong! Bong! Skwik! Skwik! Skwik!
Co się tam, u diabła, dzieje? Usiadłem w ciemności. Nagle usłyszałem głos kobiety. Och —jęczała. — Ooooch-och-och. — Nie potrafiłem się domyślić, co się dzieje, i zacząłem przeklinać architektów. Zamknijcie się! — krzyknąłem. — Cicho tam na górze! — Bez rezultatu.
Skwii-iii-iii-iii-iii-iik! Bong! Bong! Bong! Dźwięki nie ustawały. A kobieta coraz szybciej powtarzała swoje „och”. Nagle doznałem olśnienia i zrobiło mi się głupio, że na nich wrzeszczałem. Ale moi sąsiedzi i tak nie zwracali na mnie uwagi. Z całą pewnością nie dbali o to, czy ktoś ich słyszy, i wy też nie powinniście się tym przejmować. Niezależnie od tego, czy chodzi o skrzypienie łóżka, czy głośne cmokanie, muzyka miłości ma to do siebie, że przyjemnie się ją komponuje i przyjemnie słucha. Więc jeśli peszą was ciche odgłosy, które słychać podczas całowania, przestańcie się nimi przejmować! Na czterech ankietowanych, aż trzy osoby stwierdziły, że podobają im się owe naturalne dźwięki, wydawane przez stykające się wargi; osoby te uważają mlaskanie i cmokanie za coś bardzo podniecającego. Co piąty respondent lubi sam wydawać podczas całowania ciche nieartykułowane ochy i achy. Niektórym osobom sprawia przyjemność naturalny odgłos całowania; inne lubią w tym trochę przesadzać. Próbujcie różnych stylów, aż razem z partnerem (partnerką) odnajdziecie dźwięki, które wam najbardziej odpowiadają.