Starzec podszedł do niej śmiało i dotknął ustami jej warg
Jego pocałunek trwał tak długo, że księżniczka poczuła zawrót głowy. Chciała, żeby przestał, bo zaczęło brakować jej tchu. W głowie czuła pustkę, a w koniuszkach nerwów dziwne napięcie. A potem uświadomiła sobie nagle, że chociaż starzec całuje ją dalej, ona wcale się już nie dusi. Miała wrażenie, jakby pocałunek trwał całą wieczność. Jej zmysły były otępiałe, czuła tylko rozlewający się po żyłach płynny ogień. Słyszała głosy oczekujących za drzwiami innych zalotników, ale nie uczyniła nic, żeby oderwać usta od ust starca. Coś rozgrzało jej serce i zaczęła odwzajemniać z pasją jego pocałunek. Nie zdawała sobie sprawy, że w naturalny sposób oddycha przez nos. W końcu drzwi otworzyły się i do komnaty wpadli oczekujący w kolejce książęta i diukowie. Starzec dał szybko krok do tyłu, zakrywając kapturem twarz. Spędziłeś tutaj cały ranek — skarżyli się inni mężczyźni. Zapytajcie księżniczkę o odpowiedź — powiedział im.
Zaskoczona księżniczka poczuła, że coś w głębi serca nakazuje jej mówić. On jest tym, którego poślubię — usłyszała swój własny głos.
Wstrząśnięty tłum cofnął się pod ścianę. W tym samym momencie starzec odrzucił swój kaptur i w cudowny sposób przeistoczył się w przystojnego młodego księcia. Zalotnicy otworzyli szeroko usta ze zdumienia. W oczach księżniczki pojawiły się łzy szczęścia. Dotrzymując danego słowa nazajutrz poślubiła księcia i żyli potem długo i szczęśliwie. Morał wypływający z tej bajki jest prosty: spróbujcie długiego pocałunku, a doznacie prawdziwej transformacji. To jedna z najsilniejszych broni w miłosnych zmaganiach; stosując ją, wchodzicie z waszym partnerem w bliski kontakt, kontakt, który trwa bardzo długo. Podczas takiego
pocałunku razem oddychacie i stapiacie się oboje w jedność. Z ludźmi dzieją się wtedy dziwne i cudowne rzeczy.