W jaki sposób liczyć pocałunki?
Zaczekajcie do chwili, kiedy poczujecie, że waszą kochankę zmęczyły pocałunki. Zdecydujcie, ile jeszcze chcecie jej dać całusów.
Rozejrzyjcie się szybko po pokoju, przetrząsając jednocześnie pamięć w poszukiwaniu jakichś ważnych dat albo liczb (wiek waszej partnerki, jakaś ważna data historyczna, numer jej domu, trzy pierwsze cyfry numeru jej telefonu i tym podobne). Oznajmijcie waszej kochance, że macie zamiar dać jej X całusów, wiążąc tę liczbę z numerem albo datą, która wam się nasunęła. Całujcie ją w dalszym ciągu, radując się w duchu i licząc po cichu pocałunki. Pierwsze całusy powinny być szybkie, żeby pomyślała, że prędko się z nimi uporacie. Co jakiś czas, powiedzmy, co dziesięć pocałunków, ogłaszajcie głośno wynik. „To już dziesięć, kochanie!… Dwadzieścia!… Mamy już za sobą trzydzieści pocałunków i zostało nam tylko siedemdziesiąt, najdroższa!… Już czterdzieści, mój skarbie, jeszcze trochę cierpliwości!…” i tak dalej. Po pierwszych kilku szybkich pocałunkach, możecie zwolnić i w pełni się nimi rozkoszować.
A oto praktyczny przykład, jak się do tego zabrać. Wspomniany na początku tego rozdziału dżentelmen któregoś popołudnia uświadomił sobie, że dziewczynę nużą jego pocałunki. On zaś, wprost przeciwnie, pragnął całować ją jeszcze co najmniej ze sto razy. Zaczął więc przetrząsać pamięć i rozglądać się po pokoju, szukając odpowiedniej liczby. Dziewczyna obchodziła ostatnio dwudzieste drugie urodziny i mógł jej powiedzieć, że aby to uczcić, pocałuje ją dwadzieścia dwa razy, ale liczba ta wydała mu się zbyt niska. A potem dotarło do niego, że słuchają stacji nadającej na paśmie 105 MHZ i powiedział, że zamierza dać jej sto pięć całusów, żeby odpowiednio uhonorować tę rozgłośnię. Nie uwierzyła, że zdoła pocałować ją aż tyle razy, i stało się to nawet przedmiotem żartobliwego zakładu. W ten sposób udało mu się przedłużyć pieszczoty, które w innej sytuacji zakończyłyby się, zanim zaspokoiłby pożądanie. Spróbujcie czegoś podobnego!