Co takiego jest w imieniu?

Kiedy jedna osoba mówi do drugiej po imieniu, lecz sama wymaga, by zwracano się do niej, wymieniając jej tytuł, to w sytuacji takiej rządzi pozycja, np. pacjent zwraca się do swego lekarza „panie doktorze”, lecz lekarz nazywa go „Sid- neyem”. Być może takie formy narzuca recepcjonistka lekarza, mówiąc: „Pan doktor cię prosi, Sidney”. W wielu biurach sekretarka zwraca się do swego szefa per pan, lecz on nazywa ją „Mindy”, a nie „panią”. To samo dotyczy nauczyciela
studenta czy kierownika w biurowcu i nocnego stróża, który wpuszcza go po godzinach. O władzy świadczy nie formalność zwracania się, „proszę pana”, lecz asymetria. Dwoje ludzi nie zwraca się do siebie w taki sam sposób. Dzięki symetrii powstaje pewne powiązanie: dwie pielęgniarki mówią do siebie po imieniu, lekarz dzwoni do innego lekarza, którego nie zna dobrze, i obaj zwracają się do siebie „panie doktorze”. Bez względu na oficjalność wzajemne zwracanie się do siebie w ten sam sposób sugeruje wspólne doświadczenia lub równorzędną pozycję.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *