Obraz władzy

Wizerunki kobiet na stanowiskach związanych z władzą częściowo dlatego są nacechowane ich płciowością, że samo pojęcie władzy kojarzy się z męskością. Może mieć to swoje źródło po prostu w wyglądzie. Każdy, kto jest wyższy, mocniej zbudowany i ma niższy, donośniejszy głos, zaczyna z kulturowo rozpoznawalnymi wyznacznikami władzy, podczas gdy osoba niższa, drobniejsza i mająca wyższy głos od razu znajduje się na niekorzystnej pozycji. (1 znów konwencje kulturowe pasują do atrybutów fizycznych. Według psycho- lingwistki Jacqueline Sachs chłopcy i dziewczęta znajdujący się jeszcze przed okresem pokwitania, kiedy ich aparaty głosowe są tych samych rozmiarów, odpowiednio obniżają i podwyższają swoje głosy). Barbara Mikulski, pani senator ze stanu Maryland, licząca 148 cm wzrostu, pojawia się na publicznych wystąpieniach ze stołeczkiem, żeby mównice dodające autorytetu prelegentom nie zasłaniały jej przed publicznością. Mając na myśli swoich kolegów senatorów, wysokich srebrnowłosych mężczyzn, zauważyła: „Od razu mają odpowiedni wizerunek”. To nie znaczy, że pani senator Mikulski nie umie mówić autorytatywnie. Ci, którzy ją słyszeli, wiedzą, że potrafi, a o umiejętnościach świadczą jej niezwykłe sukcesy w roli senatora. Ona jednak nie ma tej początkowej przewagi. Skojarzenie władzy z męskością sięga głębiej niż skojarzenia z wyglądem fizycznym. Jest ono także obecne w systemach językowych, co zauważył językoznawca Kunihiko Harada w związku z japońskimi partykułami krótkimi słowami nie mającymi samodzielnego znaczenia, lecz dodawanymi do zdań dla właściwego nacisku. Wielu badaczy zajmujących się zastosowaniem partykuł w japońskiej rozmowie twierdzi, że innych partykuł używają mężczyźni, a innych kobiety. M. Chikamatsu podaje przykład kobiety mówiącej „Nie chcę nic jeść”:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *