Wilgotne pocałunki
Takie właśnie nastawienie powinniście w sobie wykształcić, przystępując do poważnych wilgotnych pocałunków. Musicie porzucić „dorosłe” zahamowania i wstręt z powodu substancji, która wypełnia usta wasze i waszych kochanków, musicie powrócić do czasów, kiedy uwielbialiście się ślinić. Jednym ze sposobów jest naśladowanie dzieci; ich zachowania są do tego stopnia oralne, że mógłby pozazdrościć im tego sam Don Juan. Pomocne może się także okazać unikanie słowa: ślina. Zastąpcie je jakimś innym, wymyślonym przez was samych. Może to być: sok, nektar bogów, napój miłości, ambrozja. Jeśli chodzi o wilgotne pocałunki, to rozróżniamy dwa ich rodzaje. Z pierwszym mamy do czynienia, jeśli ślina znajduje się na zewnątrz. Ludzie oblizują wargi na widok kogoś, kogo mają ochotę pocałować — powinno wam więc pochlebiać, kiedy wasz kochanek (kochanka) ma wilgotne wargi. Spróbujcie wyobrazić sobie, że macie ochotę spijać ślinę z jego (jej) ust — staniecie się dzięki temu o wiele bardziej pobłażliwymi kochankami. Z drugim rodzajem wilgotnego pocałunku mamy do czynienia wtedy, kiedy, mówiąc oględnie, stykamy się z wilgocią w środku. Zdarza się to podczas najróżniejszych pocałunków w usta: natrafiacie nagle na wilgoć na wargach partnera albo pomiędzy nimi. Bądźcie na to przygotowani i nie zniechęcajcie się. Kiedy wasze stosunki staną się bardziej namiętne, możecie spodziewać się jeszcze bardziej wilgotnych pocałunków. Odprężcie się i porzućcie wszelkie zahamowania. Wilgotne pocałunki są w porządku!