Pocałunek w miejscu publicznym
Przechodzą obok, wlepiając w was oczy, a czasami nawet zatrzymują się i gapią, zanim ruszą dalej. Ale wy w ogóle ich nie zauważacie, bo przenieśliście się duchem do krainy, w której kołyszą się poruszane bryzą liście palm, do krainy, w której słodki jest każdy pocałunek. Ci ludzi, którzy mijają was, gdy całujecie się w miejscu publicznym, zupełnie was nie obchodzą i są niczym odległe cienie w gorący letni dzień, kiedy nie nękają was żadne troski. Tłum zdaje się zlewać z tłem; całując się na zatłoczonym chodniku, w centrum handlowym czy na plaży, czujecie tylko rozkoszny dreszcz podniecenia. Ten rodzaj pocałunku cieszy się w Stanach Zjednoczonych olbrzymią popularnością; dziewięćdziesiąt procent respondentów potwierdziło, że lubi całować się w miejscu publicznym. Wszystko wskazuje na to, że jeszcze bardziej popularny jest w Europie. Zdaniem pewnej młodej kobiety „powinniśmy podchodzić do tej kwestii tak jak Europejczycy, a w szczególności Francuzi. Francuskie dziewczęta wielokrotnie całują się w usta z chłopakami — na ulicy, w parku, czy na skwerze. Nikomu to nie przeszkadza”. Odpowiedzi nadesłane przez osoby, które odwiedziły Francję, potwierdzają, że w miejscach publicznych ludzie całują się tam częściej niż gdziekolwiek indziej na świecie.